Era 4 Świata Shinobi
Użytkownik
Dobiegł.
[Azero] Wreszcie w domu, teraz trza biec do najbliżej placówki radców.
Zszedł z Jikudana.
[Azero] Jikudanie, za mną.
Azero udał się do siedziby radców.
Offline
Wioska wydaje się tętnić życiem, wszyscy są tu szczęśliwi
[Jikudan]Już idę.
Po chwili do Azero zagadał mężczyzna w kapturze zakrywając swoją twarz.
[??]Witaj chłopcze, co porabiasz w takiej wiosce jak ta? Nie pochodzisz stąd prawda?
Offline
Użytkownik
[Azero] Kim pan jest? Nie podoba mi się to, że się ten człowiek ukrywa.
Offline
[??]Cóż poszukuje młodych zdolnych ludzi. Nadchodzą Ciężkie czasy, a ty wydajesz się silną osobą. Potrafię wyczuć Twoją chakre i jej poziom. Jest zdumiewająca. Dlatego też przybyłem do tej wioski. Podaje nieufność jak na tacy zakrywając swoją twarz. <zdjął kaptur>
Widzisz, jestem już nie co stary, dlatego zbieram młodych ludzi by podzielić się z nimi moją wiedzą.
Offline
Użytkownik
[Azero] Jakiś stary dziad podchodzi do mnie i mówi, że szuka zdolnych ludzi? Dlaczego miałbym się na to zgodzić. Poza tym, nie mam na to czasu. Muszę poinformować Radców o zastawionej przez Sure pułapce.
[Azero] Nie mam na to czasu, staruszku. Szukaj szczęścia gdzie indziej.
Azero ominął starca i ruszył w kierunku siedziby Radców.
Offline
Po przebiegnięciu kilku przecznic, Azero napotkał wielkie, a wręcz ogromne drzew. Było niesamowite. Wyglądało jak domek na drzewie.. wielki domek. Ogromne drzewa z które wyrastały kolejne. Zza liści wystawały okna i kawałki ścian pomieszczeń.
[??]Czym to coś jest!! o.O
Azero spostrzegł, iż mężczyzna go dogonił, patrzył się w jedno z gałęzi.
[Ji5]Haha! tu cię mam!
[Ji7]Stałeś się zbyt nierozgarnięty!
[Ji5]A ty zbyt sztywny od tego ogromu wiedzy!
Azero z nieznanym przybyszem spostrzegli jak dwa dziwne stwory wybiegają drzwiami, wyskakują przez okna, za nimi biegną uczniowie.
-Ej ty ty... czymkolwiek jesteś, oddaj mój zeszyt!!!
--aaa zabrał moją książkę!
[Ji7]Po co Ci Elementarz Teatralny?!
[Ji5]Widziałem jak jakiś dzieciak odgrywał z niego różne role, było to całkiem zabawne haha!
Co chwile wybuchały jakieś pracownie, z okien leciał dym, dookoła było słychać krzyk dzieci, które goniły złoczyńców
Offline
Użytkownik
Azero obserwował widowisko. Oto jego Jikudany okradały uczniów ze wszystkie, co miało w sobie informacje. Nagle chłopak przypomniał sobie... że nie sprecyzował polecenia!!!
[Azero] O nie... hehehe. Cholera, nie spodziewałem się ich tutaj. Hm, z tego co widzę, raczej nie zdobyli jeszcze zaawansowanych technik, ech.
Azero odwrócił się do swojego Jikudana, który rozmawiał telepatycznie z pozostałymi.
[Azero] Możesz, z łaski swojej, zapytać się ich, co zdobyli?
Offline
[Jikudan];;Słyszycie?;;
Jikudany zaczęły wyskakiwać z drzewa po czym zatrzymały się na chwile na drodze.
[Ji5]Henge no jutsu! <zamienił się w kij>
[Ji7]Henge no jutsu!
-oo nasz sensei!
--Jakieś dziwne stwory okradają nasz akademik!
[Ji7]Tak wiem wiem, już strażnicy się nimi zajęli.
-Jacy strażnicy toż wioska jest pusta?!
[Sensei]Dzieci widziałyście tych dwóch złodziei?
--ee? was jest dwóch? kim jesteś?
[Ji7]Jak to kim, waszym mistrzem, nie widzisz? Mam kij mistrza?
---obaj mają kij, który prawdziwy?
[Ji5]<pot >
-ej ten kij się trzęsie!
[puf!]
[Ji7]No i klucha! <zmywamy się>
[Jikudany]Powiedziały, że są bezpiecznie ukryte.
[??]Kim jesteś chłopcze? znasz te stwory? <spojrzał na towarzyszącego chłopcu chłopaka>
Chłopcze nie chcę Cię obrażać, ale jesteś strasznie podobny do tych stworów?
[Jikudan]To moi bracie.
[??]O.o!
Offline
Użytkownik
Azero spojrzał na starca.
[Azero] To moi pomocnicy. Cóż, trochę trudno ich kontrolować, ale przynajmniej jest wesoło, hehe. *podrapał się po głowie*
Azero ponowił marsz do Radców.
[Azero] Mam nadzieję, że nie będę miał... kłopotów. Dobra, ale trzeba poinformować Radców o nadchodzącej pułapce!
Offline
Wchodząc do drzewa, przechodzicie jeden korytarz po czym w niesamowity sposób znajdujecie się wysoko i po drugiej stronie drzewa.
[??]Niesamowite, to drzewa łamie wszelkie prawa przestrzeni?
Przed wami otworzyły się drzwi
[Hun]O jesteś?!
Azero? a on co tutaj robi?
Przed waszymi oczyma stanął okropny widok, pomieszczenie całe było we krwi, kilku nauczycieli zostało tragicznie zaszlachtowanych. Dwóch radców leży na ziemi z wbitymi w serca długimi kośćmi!
[Radca]Czego chcesz?!
[Hun]Ghym.. ha, nie mogę wszystkich zabić, posłużysz jako zakładnik, niestety spodziewałem się tu zastać głównych zarządców ah..
Offline
Użytkownik
Przechodząc przez drzewne pomieszczenia, Azero szedł razem z starcem w kierunku pomieszczenia Radców. Chłopak zastanawiał się, dlaczego ta starsza osoba za nim chodziła. Najwidoczniej wiele osób lubiło chodzić za Azero, tak po prostu.
[Azero] Tak, te konstrukcje zaprojektowali Memento Mori. Szczególnie niejaki Fallut z Versusem, głównie Fallut.
Azero spojrzał na otwarte drzwi, z których wydobywało się oślepiające światło.
[Azero] O, już jesteśmy!
Przekroczyli próg, Azero zobaczył Huna. Znieruchomiał ze zdziwienie i strachu.
[Azero] !!! C..o!?
Offline
[Radca]Co chcecie z nami zrobić?
[Hun]Martw się martw jak tylko powiemy im, że mamy Cię jako zakładnika nie będziesz nam już potrzebny!
<wykonał pieczęcie>
[Hun]No co tak stoisz? Gdzie reszta Radców?
Uderzył dłonią Radce, a na jego brzuchu pojawiła się ciemno niebieska pieczęć.
[Hun]Dzięki temu zginiesz kiedy będzie trzeba, w razie jakbyś uciekł czy coś, nie będę nim nianczył kumasz!
[Jikudan]Wygląda tak jakby mówił do Pana.
[??]Ale ja go nie znam..?
[Hun]<zmrużył oczy>
Zdejmij kaptur!
[??]Niby czemu, nie znam Cię!
[Hun]grrr Ujawnij się no dalej, chakra nie kłamię, chyba, że aaaa
To temu tu jest ten chłopak, no dobrze dobrze, ciągnij ten Teatrzyk, albo po prostu załatwię go teraz, chyba po to go tu prowadziłeś?
[??]Ja na prawdę nie wiem kim jesteś!
Offline
Użytkownik
[Azero] ...! *Zdenerwowana twarz*
Azero błyskawicznie złożył pieczęcie.
[Azero] Yorge!
Ciało Azero pokryła ochronna chakra. Chłopak zdenerwowany patrzył na Huna, który przypominał najprawdziwszego szaleńca.
[Azero] M-m-mo-rde=rca!
Spoiler:
Ch. 80.000/ 60 wyt.
Offline
Nagle z nadgarstka Huna wystrzeliły małe kościste pociski rozrywając i zdejmując kaptur z starszego mężczyzny
[Hun]No dalej ujawnij się!
[??]Aghr!
[Jikudan]Panie, czyż to nie ten sam osobnik, którego napotkałeś przed wielkim wybuchem na skraju ziemi Demona?
[Hun]Hohen gdzie jest reszta radców!
[??]Nie wiem kim jesteś i nie wiem kim jest Hohen!!!
Mężczyzna skrywał pod swoim kapturem twarz..HOHENA!
Offline