Era 4 Świata Shinobi
Użytkownik
[Azero] Tak!
Azero starał się uleczyć rannego, mimochodem spoglądał, gdzie znajduje się magazyn obozu
Ch. 55000/35 wyt
Ostatnio edytowany przez Senju Azero (2013-04-16 18:38:25)
Offline
Wszyscy byli bardzo zmęczeni
[Runa]<ociera pot z czoła>
[Konor]Musimy podładować akumulatory heh
[Ertyklo]Właśnie czakra się kończy
[Opa-sama]Proszę śmiało, idźcie na kuchnie, macie wolne.
Tylko jeden Shinobi nie miał dość, miał spore pokłady chakry, nie potrzebował odpoczynku. Dojrzałeś magazyn tuż za kuchnią. Były tam różne książki, między innymi, kilka niebieskich, trzy żółte zwoje, encyklopedia medyczna, stara zakurzona książka, książka medyczna poziomu II(zaawanasowany), oraz słownik do kilku języków.
Offline
Użytkownik
[Azero] Będziesz żyć.
Chłopak poczekał, aż każdy odejdzie w swoją stronę i odwróci wzrok. Wtedy niepostrzeżenie przymknął za kuchnię i wszedł do magazynu.
[Azero] Fiufiu... co my tu mamy?
Wziął jeden żółty zwój, jedną niebieską książkę. Wziął zakurzoną książkę medyczną zaawansowanego poziomy i trzy słowniki. Spakował zapisaną wiedzę do plecaka i wyszedł z magazynu.
Offline
[Konor]Mniaaaam, jajecznica!
[Runa]Arigatou ; )
[Ertyklo]pychotaa
Wszyscy wzięli się za jedzenie, na zewnątrz namiotu, Jounini ustalali strategie obronne, zaś reszta rozstawiała potrzebne sprzęty.
Offline
Użytkownik
[Azero] Muszę przeczytać te książki, ale nie w obozie. To zbyt ryzykowne... hm. Mam!
Azero wyszedł z obozu i ukrył się niedaleko obozu. Zaczął dokładniej przeglądać zdobyta zawartość.
Offline
Otwierając żółty zwój zobaczyłeś kilka przydatnych eliksirów jak i metod przyrządzania antidotum na trucizny niektórych zwierząt.
<szelest>
W tedy jednak ktoś przerwał Twoje czytane
[Sabu]Przepraszam bardzo, a co ty tu robisz? To zbyt niebezpieczne oddalać się medykowi od obozu, natychmiast wracaj.
Offline
Użytkownik
Spojrzał na członka oddziału Sanbu
[Azero] A co jeśli odmówię?
Offline
[Sabu]Stawiasz opór ? Przykro mi, ale będę musiał zaciągnąć Cię tam siłą, jesteśmy tu po to by was chronić!
Offline
Użytkownik
[Azero] Aha, więc chronisz mnie, próbując zaciągnąć do miejsca, do którego na razie nie chcę wracać. Przecież jestem wolnym człowiekiem. Nie możesz tego zrobić.
Offline
[Sabu]Jesteś pod opieką Sanjo-sensei, a z jego polecenia, mam nie pozwolić komukolwiek oddalać się z obozu!
Offline
Użytkownik
[Azero] Na miłość boską, przecież jestem od obozu rzutem kamienia. Przecież to dwie minuty drogi. Nic mi się nie stanie. Nie jestem osobą, na którą trzeba chuchać i dmuchać!
Offline
Chwycił Cię i odrzucił za siebie, w drzewo uderzyła strzała
[Sabu]!
Po chwili kilkanaście strzał stratowało drzewo i posiekało Sabu, ten jednak wyszedł z drzewa obok
[Sabu]Sage no jutsu!
Obok Sabu wyrósł zółty kwiat, do którego zaczął krzyczeć
[Sabu]Atakują, od wschodu!
............................................................
W obozie wyrósł drugi żółty kwiat
[Sanjo]Rozumiemy..
[Erbo]WSZYSCY NA STANOWISKA! , młodzi medycy kryć się do namiotów, za mną!
Offline
Użytkownik
Niespodziewanie, strzała niemal przeszyła chłopaka.
[Azero]O cholera!
Spakował książki do plecaka.
[Azero] Co teraz?!
Offline
[Sabu]Nie oddamy wam tak łatwo obozu!
Versu no sage
Nagle z ziemi zaczęły wyrastać różne rośliny w tym rosiczki które strzelały kwasem
[Sabu2]Już jestem, do dzieła!
<złożył ręce na skrzysz na klatce piersiowej (jak faraon)>
[Sanjo]<przechwiał się>
[Rufu]Co się dzieje?
[Sanjo]nie podchodź to jego technika.
[Sabu2]Tsurīsupiritto!
Nagle cały obóz został objęty wielkimi korzeniami, po chwili obrosły się zamykając obóz w kopule, korzenie zaczęły przemieniać się w korę, w końcu cały obóz stał się centrum wielkiego drzewa.
[Rufu]O Kurczę
[Erbo]Dosyć podziwiania, czas się zabrać do zabijania!
[Rufu]Jakie rymy rety
[Erbo]...
[Sanjo]Chodźcie!
Offline
Użytkownik
[Azero] O cholera, jaka akcja!
Pobiegł do Sanjo, czekając na dalsze instrukcje
Offline